Young wiecznie młody
Mam z tą płytą jak z wchodzeniem do dobrze wyciszonego pomieszczenia, w którym zespół rockowy gra niekończącą się próbę. Zaglądacie – oni tam cały czas grają, nie wiadomo nawet, czy początek, koniec, czy może środek kawałka. Po godzinie otwieracie drzwi znowu – aha, ciągle grają, zaraz, czy to nie ten sam utwór? Po tygodniu – […]