Björk, czyli dlaczego staję się ostatecznie niepotrzebny
Przed chwilą – telefonicznie, bo z ferii zimowych – nagrałem krótki felieton dla radiowej Dwójki o „albumach niespodziankach”. Że Beyonce, a potem D’Angelo, że wreszcie U2, a teraz ukazujący się nagle (dziś!) nowy Aphex Twin, na którego zresztą bardzo liczę, bo to efekt jego eksperymentów ze sterownikami MIDI żywych instrumentów, o czym parę lat mówił […]