Następna duża rzecz jest aktualną dużą rzeczą

Pewne mechanizmy jednak działają. Niechybnie zrobią dużą gwiazdę z kogoś, kto ma talent do pisania melodii i osobistą charyzmę. I wcześniej czy później zrobią stadionową gwiazdę ze świetnego klubowego zespołu, który ma odpowiednio duży i mocny repertuar. Nie chcę się powtarzać w peanach, bo tych już nie trzeba. Wielką karierę wróżyłem Fontaines D.C. już na etapie Dogrel. Pisałem o zespole regularnie. Skoncentruję się na tym, co jest z wydaną właśnie Romance nie tak, bo chwalić ją – już nawet w ciemno, po znakomitych singlach – byłoby za łatwo.  

Zacznijmy od tego, że Irlandczycy zmienili sprawdzonego producenta. James Ellis Ford zastąpił Dana Careya i zachował się jak producenci hiphopowi, którzy wobec problemów z własnym stylem wszywają w utwory „znak wodny”, żeby obsikać teren. Jest to gest bezradności i kapitulacji, wyjątkowo zabawny tym razem, kiedy z intra płyty Fontaines D.C. producent robi zagubiony utwór Depeche Mode. Jest to na szczęście incydent bez większego znaczenia dla stylu całej płyty, która idzie w kierunku wyznaczonym na Skinty Fia – nieco dopalonego luzem à la The Clash czy The Fall, podbitego punkową zadziornością Britpopu. Poza tym Ford niestety nie wnosi tu nowej jakości. Druga rzecz to dość specyficzna dramaturgia tej płyty. Niby chwytliwe zwrotki i refreny są tu rozłożone dość bezpiecznie po całym albumie, ale jednak emocjonalnie Romance ma dla mnie odwrócony schemat: początek jest mimo wszystko mniej atrakcyjny niż końcówka. W szczególności trzy utwory – od Horseness Is Whatness, mojego ulubionego z tych niesinglowych, odkrytych na płycie, przez Death Kink (w obu słyszę ten uliczny, ale zarazem poetycki romantyzm z pierwszych nagrań grupy) aż po mój ulubiony z singli, Favourite, mistrzowsko pozostawiony na koniec, gestem zamknięcia tematu. Mnie się ta nonszalancja nawet podoba, ale wyobrażam sobie inny układ.  

Czy Romance jest najlepszym albumem Fontaines D.C.? To pytanie wydaje mi się całkiem proste: nie jest. Nie niesie ani takiego odkrycia jak dwie pierwsze płyty, ani zaskoczenia ze zmiany kursu jak Skinty Fia. Stadiony kupił zespołowi prawdę mówiąc już ten trzeci album, teraz można było zrobić praktycznie cokolwiek, żeby słupki rosły. Ale właśnie – mimo tych drobnych zastrzeżeń – jestem jednak pełen szacunku dla zespołu, który po czterech płytach nie sprzedał jeszcze ludzkości wykalkulowanego knota. Nie będę więc nikogo odwodził od zakupu czy tym bardziej posłuchania tej płyty. Sale spuchną, ceny biletów wzrosną, prawdopodobnie coś się w końcu zepsuje w tej maszynie, ale spędziliśmy z tym zespołem z Dublina parę miłych chwil jako świeżym odkryciem i miło się patrzy na zasłużony sukces. Może to tylko rock’n’roll, ale jest sprawiedliwość na tym świecie.

A kto potrzebuje czegoś mniej oczywistego – ma poniżej całkiem długą listę nowości. 

FONTAINES D.C. Romance, XL 2024  

PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA 

20.08 Jules Reidy Instans & Their Echoes, Hospital Hill
20.08 Liew Niyomkarn In All Possible Places at Once, Chinabot
21.08 John Blum Quartet feat. Marshall Allen Deep Space, Astral Spirits
22.08 Upau The Creatures Within, U Know Me
23.08 Body Meat Starchris, Partisan
23.08 Brian Gibson Thrasher, Thrill Jockey
23.08 Casyette This World Fucking Sucks, 23 records
23.08 Closebye Hammer of My Own, Closebye Music
23.08 Cocteau Twins & Harold Budd The Moon and the Melodies (2024 Remaster), 4AD
23.08 Endon Fall of Spring, Thrill Jockey
23.08 Fleshgod Apocalypse Opera, Nuclear Blast
23.08 Fontaines D.C. Romance, XL
23.08 Gift Illuminator, Captured Tracks
23.08 Gillian Welch & David Rawlings Woodland, Acony
23.08 Holy Tongue meets Shackleton The Tumbling Psychic Joy of Now
23.08 Illuminati Hotties Power, Hopeless
23.08 Joe P Garden State Vampire, Atlantic
23.08 Kankawa Nagarra Wirlmarni, Mississippi
23.08 Kishi Bashi Kantos, Joyful Noise
23.08 Laura Cannell and Lori Goldston The Deer Are Small And The Rabbits Are Big, Brawl
23.08 Magdalena Bay Imaginal Disk, Mom+Pop
23.08 Malice K Avanti, Jagjaguwar
23.08 Margo Guryan Take a Picture, Numero Group reed
23.08 Melt-Banana 3+5, AZAP
23.08 Mothica Kissing Death, Heavy Heart
23.08 Nicole Miglis Myopia, Sargent House
23.08 Nicole Mitchell and Ballaké Sissoko Bamako​*​Chicago Sound System, FPE
23.08 Nile The Underworld Awaits Us All, Napalm
23.08 Sabrina Carpenter Short n’ Sweet, Island
23.08 Sandy Bull Still Valentine’s Day 1969, No Quarter
23.08 Smote A Great Stream, Rocket
23.08 Søren Skov Adrift0, Frederiksberg
23.08 Spirit Of The Beehive We Have to Lose Something, Saddle Creek
23.08 Splinter Reeds Dark Currents, Cantaloupe
23.08 Stand Atlantic Was Here, Hopeless
23.08 Susanna Meditations on Love, SusannaSonata
23.08 The Softies The Bed I Made, Father/Daughter
23.08 Throbbing Gristle TGCD1, Mute reed
23.08 Throbbing Gristle The Third Mind Movements, Mute
23.08 Umberto Black Bile, Thrill Jockey
23.08 Uniform American Standard, Sacred Bones
23.08 Wayne Shorter Celebration, vol. 1, Blue Note
23.08 Zeal & Ardor Greif