Stany nerwowe Ameryki
Szerzej niż w ostatnich latach rozniosło się celebrowanie Juneteenth, czyli Dnia Wyzwolenia, obchodzonego 19 czerwca symbolicznego święta końca niewolnictwa w USA – przez wiele tamtejszych instytucji i firm uznanego właśnie za dzień wolny od pracy. Chyba nigdy jeszcze tak mocno nie wciągnęło środowiska muzycznego. Od Beyonce, która zaprezentowała z tej okazji utwór Black Parade, po środowisko awangardowe – z duetem Black Quantum Futurism (Moor Mother i Rasheedah Phillips, których płyta jest właściwie słowno-muzyczną opowieścią o Juneteenth) – a przede wszystkim jazz i scenę improwizującą, która przy tej okazji zbierała poprzez płyty składankowe pieniądze na organizacje broniące praw obywatelskich Afroamerykanów. Jak na zamówienie ukazała się w Ameryce książka Playing for Keeps poświęcona społecznej roli improwizacji jako narzędzia leczenia traum i wychodzenia z konfliktów. Jedną z bohaterek jest Matana Roberts, która pisze o czasach chaosu i wychodzeniu z „United States of Hysteric-a”. Ważna jest też scena klubowa, na której chciałem się na chwilę skupić, prezentując jeszcze jedną w tym tygodniu płytę – zaimprowizowany właściwie, nagrany z potrzeby chwili album DeForresta Browna jr., czyli Speaker Music, zatytułowany (tu oddech, bo długo i groźnie) Black Nationalist Sonic Weaponry. Wpisuje się on w kampanię promowaną hasłem, które jest trawestacją wyborczego sloganu Trumpa, dziś czarnego bohatera białej i czarnej Ameryki: Make techno black again. Brown w emocjonalnym odruchu, w reakcji na ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, chce przywrócić muzyce techno także mocne polityczno-społeczne tło i rewolucyjną siłę.
Od razu powiedzmy: to niekoniecznie wielka od strony muzycznej płyta. Ale trudno dziś znaleźć w muzyce wypowiedź bardziej aktualną. Nowojorski producent, gość zeszłorocznego Unsoundu, rzuca tu na gęstą i niesamowicie nerwową pulsację połamanych partii perkusji gołe emocje będące dokumentalnym zapisem chwili. Choć jeśli się temu przysłuchamy dokładniej – na przykład otwarciowemu Amerikkka’s Bay o eskalacji przemocy, napisanemu i interpretowanemu brawurowo przez młodziutką aktorkę i piosenkarkę Maię Sanaę, okaże się, że to jednak obraz literacki. Bliżej realizmu jest A Genre Study of Black Male Death and Dying z odgłosami policyjnych „szczekaczek” (komunikaty policyjne będą nam towarzyszyć i dalej). To już oczywiście tak blisko sprawy George’a Floyda, jak udałoby się podejść z wykorzystaniem muzyki elektronicznej. Momentami tak surowej i rysującej obraz tak uderzającego wielkomiejskiego pustkowia jak obrazy Detroit z lat kryzysu, który zaowocował powstaniem techno jako gatunku.
Płycie towarzyszy już nie książeczka, ale gruba księga – w wersji cyfrowej plik pdf – z eseistycznymi tekstami i artykułem na temat Amiriego Baraki, czarnego poety ery walki o prawa obywatelskie, który jest ewidentnym patronem tego wydawnictwa. W tle czasem pojawiają się industrialne pejzaże dźwiękowe (Black Secret Technology is a Traumatically Manufactured and Exported Good Necessitated by 300 Years of Unaccounted for White Supremacist Savagery in the Founding of the United States), czasem echa klasyki jazzowej (Black Industrial Complex – Automation Repress Revolution in the Process of Production, and Intercontinental Missiles Represent a Revolution in the Process of Warfare) albo chociaż Hassellowska trąbka (Techno Is a Liberation Technology) – jak gdyby płyta miała być wstępem do budowy nowego, utopijnego świata społeczności afroamerykańskiej. Duch afrofuturyzmu unosi się zresztą także nad albumami Moor Mother czy wydaną również 19 czerwca operą EarthSeed Nicole Mitchell (świetna, polecam i będę jeszcze o niej pisać).
U DeForresta Browna już same te tytuły zdradzają w szczegółach tematykę albumu. Elementem jednostajnym, spajającym całość i ani na moment niedającym wytchnienia jest ta klaustrofobiczna i dość monotonna kanonada bębnów. Warto jednak przesłuchać rzecz do samego końca – nieco potężniej i finezyjniej zaaranżowanego It is the Negro Who Represents the Revolutionary Struggles for a Classless Society, w którym frenetyczna partia saksofonu prowadzi nas do tego, czym ta płyta rzeczywiście jest – jeszcze jedną, bardzo pod tym względem udaną, próbą połączenia techno z wrażliwością awangardowego jazzu lat 60., ówczesnej fire music. A ta bywała orężem walki społecznej, tytułowa obietnica Browna została więc zrealizowana. Udało się tu stworzyć coś więcej niż tylko dźwiękową pocztówkę z czarnych tygodni roku 2020.
Dziś w radiowej Dwójce po 23.15 fragment tego i innych nagrań związanych z Juneteenth.
SPEAKER MUSIC Black Nationalist Sonic Weaponry, Planet Mu 2020, 7-8/10
Komentarze
Tytul tekstu przypomnial mi zakonczenie ksiazki Georga J. Flemminga, „Polska malo
znana”, Instytut Literacki, Paryz 1967 (wyd.2)
„Herb Polski?: bialy orzel na nerwowym tle.” (s. 161)