16.00 Jachna / Mazurkiewicz / Buhl. Kameralna muzyka totalna
Trzy nazwiska w nazwie grupy zapewne z niejednego powodu. Po pierwsze dlatego, że tak się utarło w okolicach jazzu, a choć to te dalsze (bo muzyka w brzmieniu z jazzem kojarzona, ale oparta na groove’ach spoza tej bajki), to jednak ciągle okolice. Po drugie dlatego, że Jachna / Mazurkiewicz / Buhl to de facto supergrupa. Jacek Buhl jest perkusistą, który grywał w pierwszym składzie Variété i pionierskich yassowych zespołach, ciągle bardzo aktywnym łącznikiem z przeszłością tej sceny. Wojciech Jachna to trębacz niezwykle pracowity i już dobrze znany. Obaj często nagrywają w duecie. Kontrabasista Jacek Mazurkiewicz to też osoba, wokół której obraca się ostatnio spora część improwizującego towarzystwa. A w tym pracowitym dniu nie mogło u mnie zabraknąć ludzi pracy.
Reszta tropów trochę tu jednak myli. Za pozornie standardowym składem (trąbka + sekcja) kryje się bowiem zespół o potężnym brzmieniu, wzbogaconym delikatną produkcją i masteringiem, które nie hamują dynamiki (bas staje się momentami aż za mocny, nieokiełznany) i zachowują naturalne wybrzmienia, a czasem i drobne dźwięki tła w miejscu nagrań – bydgoskiej synagodze. Poza tym grupa używa, wzorem formacji z okolic Roba Mazurka, dopingu elektronicznego, który jak wiadomo jest silnie mutagenny w zderzeniu z okolicami muzyki na „j”. Zarówno więc w swobodnej galopadzie A ya, jak i w zapowiadającym płytę utworze Nie wiem, myślę mamy do czynienia z formacją wcale nie tak kameralną, z zespołem ciężkiego kalibru i charakterze rozsadzającym potencjometry niczym dym wydostający się poza ramy czworościanu na jak zwykle w wypadku Instant Classic ładnie zaprojektowanej okładce. A we wspaniałej Stacji Fordon ucieka w siną – czy może raczej gwiezdną – dal, zbliżając się do sedna tego, co nam często Instant Classic oferuje – nieoczywistych form muzyki psychodelicznej. W tym momencie ujawnia się cała koncepcja płyty, która obejmuje rozwichrzony, improwizowany środek klamrą bardzo transowych nagrań – Dawny świat to przecież dobrze dobrana para dla Stacji Fordon.
To wszystko autorzy Dźwięków ukrytych opatrują cytatem z Brunona Schulza (Ulica Krokodyli). Nie oni pierwsi i nie ostatni próbują ten rodzaj literackiego skupienia nad detalem zamienić na dźwięki. Tyle że tego Schulza – choćby i ciągle na pograniczu snu – czytają na głos, może nawet podniesionym głosem. To nic nie szkodzi. Kryzys godziny 16.00 nie bierze pod uwagę okoliczności dźwiękowych – ja o tej porze wpadłbym w senny trans nawet w maszynowni.
JACHNA / MAZURKIEWICZ / BUHL Dźwięki ukryte, Instant Classic 2016, 7-8/10