Finalna fantazja
Dziś gala Paszportów Polityki. Z punktu widzenia polskiej kultury jedno z wielu wydarzeń w roku. Z punktu widzenia przedsięwzięć typu nagrody dziennikarzy – już bardziej jedno z niewielu, bo z branży wycina dziennikarstwo kulturalne i zespoły redakcyjne (na końcu tej ścieżki jest pewnie Wrapped). I przy okazji transfer drobnych środków dla artystów; bo ta dotacja z ZAiKS-u w wysokości 220 tys. zł, o którą właśnie upominają się zdolny i opisywany tu często pianista oraz ambitny krytyk muzyczny i dźwiękowy, to podstawa paszportowego budżetu – pomaga mianowicie przelać 223 tys. zł bezpośrednio dla wszystkich nominowanych i nagrodzonych, czyli dla artystek oraz artystów. Z punktu widzenia działu kultury „P” jest to natomiast wydarzenie w ciągu roku najważniejsze. Niektórym z nas śni się po nocach i większość z tych snów to jednak testujące najczarniejsze scenariusze koszmary. Czasem pojawi się jakieś sympatyczne marzenie – o tym na przykład, że choć wszystkich nie da się zadowolić, może jednak będzie z tego finalnie coś dobrego. Do moich ulubionych fantazji należy ta o artystach z różnych dziedzin i nurtów – reżyserka teatralna z kompozytorem, literatka z filmowcem, albo producent ze skrzypkiem – którzy mijają się gdzieś na Paszportach i później zrobią we współpracy coś innego niż dotychczas. I dość podobne marzenie spełni się w marcu i kwietniu.
Co jeszcze bardziej zaskakujące, spełni się też drugie z moich drobnych marzeń: żeby usłyszeć muzykę z gier wideo w nowych wersjach, ale wykonywanych nie przez orkiestrę symfoniczną. Bo najczęściej wszystko musi tu być skonwencjonalizowane i sprawdzone jak w samych grach wideo. Czemó? – chciałoby się zapytać.
Oparty na sentymencie dorastającego i starzejącego się fandomu, ale też towarzyszącej mu specyficznej tradycji komponowania rozwijającej się wraz z rozwojem sprzętu elektronicznego, pomysł grania soundtracków z gier symfonicznie narodził się w Japonii jakieś 40 lat temu, a już w XXI w. trafił do Europy. Ku zadowoleniu wielu osób – bo widownie, które oklaskują takie wydarzenia w wielkich halach choćby podczas cyklu Gaming Concert, są całkiem imponujące. I ku zgryzocie tych wszystkich, którzy chcieliby, owszem, tematów z Final Fantasy czy Resident Evil, ale nie w tak oklepanym, tylko świeższym, bardziej autorskim wydaniu. Bo gry wideo nie są światem zarezerwowanym dla fanów EDM i jednej czy dwóch symfonii Beethovena.
Coś bardziej nieszablonowego zapowiadają organizatorzy Sounds of Gaming. I nie chodzi o to, z jakich gier wezmą na warsztat muzykę. Serie Final Fantasy, Silent Hill, Resident Evil, The Last of Us i Minecraft to wybór, który szczególnie nie dziwi. Bardziej zaskakujący jest skład zespołu. Mamy w nim Wiktorię Jakubowską, perkusistkę znaną m.in. z The Dumplings i zespołu Kasi Lins (tegorocznej nominowanej do PP), mamy wiolonczelistkę Olgę Annę Markowską (znaną ze współpracy z Piotrem Kalińskim) oraz Annę Pašić na harfie (grywała w Mózgu i na Ephemerze, z Benem Frostem i Piotrem Kurkiem). Mamy też Roberta Piernikowskiego (Syny) i Stefana Wesołowskiego (Nanook Of The North), czyli dwóch kolejnych nominowanych do PP – już samo spotkanie tych dwóch w roli aranżerów, biorąc pod uwagę ostatnie działania, wydaje się ciekawe. A dochodzi jeszcze nagrodzony Paszportem Jakub Ziołek (przy okazji: Stara Rzeka w Wolskim Centrum Kultury 17.01), którego działania w Alamedzie i Jantarze śledziłem w ostatnich miesiącach na Polifonii dość pilnie.
Tyle że wiązanie nazwisk z nagrodami i nominacjami, choć ma oczywiście – jak wspomniałem – duże znaczenie wewnątrzredakcyjne, powinienem odłożyć na bok. Samo marzenie zobaczenia tych bohaterów w repertuarze, który wykracza zarówno poza format dowolnej gali nagród (też pod tym względem ograniczonych), jak i poza format ich dotychczasowych działań, jest ważniejsze. A najważniejsze jest to, że biorą na warsztat materię mocno zbanalizowaną przez rynek, wprowadzając ją do niemałych, choć ograniczonych i kojarzących dobrze miejsc w kilku polskich miastach – od Studia im. Witolda Lutosławskiego, przez kino Nowe Horyzonty, po Centrum Kultury Zamek. Pełna lista wydarzeń znajduje się pod tym linkiem. Warszawa, Wrocław, Katowice, Gdańsk i Poznań. Jestem ciekaw efektu całego tego przedsięwzięcia, bo wydaje mi się krokiem w nieznane. I może wyjść z tego coś bardziej, jak to się mówi w branży gamingowej, immersyjnego i grywalnego niż z dotychczasowych spojrzeń na muzykę z gier.
Terminarz koncertów Sounds of Gaming:
7.03 Warszawa, Studio S1
28.03 Wrocław, Kino Nowe Horyzonty
29.03 Katowice, MCK
4.04 Gdańsk, Centrum św. Jana
5.04 Poznań, Centrum Kultury Zamek
„Polityka” jest patronem serii. Zdjęcia z materiałów organizatorów.
A Paszporty dziś od 20.30 na YT i w TVN24.
Komentarze
Kto Kreatorem Kultury?, pytają dziś rano wszyscy.
Mateusz Morawiecki przewodniczącym partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) – przekazało dziś PAP źródło w ugrupowaniu. Dla kogo jeszcze ten dzień zwycięski – w sprawie Kreatora Kultury przecieku nie ma.
Również dzisiaj świat kultury przypuścił atak na wziętego pisarza S. Gaimana, rozpustnika-przemocowca w relacji pań, który w związku z tym żadnych nagród już raczej w życiu nie zobaczy.