Kobieta po przejściach z przyszłością
Niby grupa Stereolab znowu działa. Niby wieloletnia żałoba (ostatnie nagrania grupy powstały przed założeniem Polifonii, a to dość długo) dobiegła końca, a tymczasem najlepszy album Stereolab od wielu lat nie ma nawet Tima Gane’a na pokładzie. Poza Laetitią Sadier, która go firmuje swoim nazwiskiem – jako piątą solową płytę – z aktualnego składu grupy na S. mamy tu tylko basistę Xaviera Muñoza. A jednak wszystkie te charakterystyczne, organowe i syntezatorowe aranżacje naprowadzają nas na historię Stereolab, a perkusistka Lucie Antunes potrafi poprowadzić ten skład dalej w stronę minimal music niż kiedykolwiek wcześniej się to zdarzało – minimaliści to jej konik. A samego Gane’a zdaje się zastępować Hannes Plattmeier – niemiecki producent i multiinstrumentalista działający w Londynie. Ma na koncie współpracę z grupą Faust czy Johnem McEntire’em z Tortoise, a także nagrania świetnej szwajcarskiej grupy Hyperculte, wszystko więc wskazuje na to, że do tego brzmienia nie miał daleko. Efekt jest taki, że trudno się od tej płyty oderwać.
W niedawnym wywiadzie dla serwisu Tone Glow Sadier ciekawie opowiada o swoich rodzicach – ojciec bywał na zmianę słuchaczem awangardy (Pierre Henry) i easy listening. I ona w swojej solowej muzyce, podobnie jak wcześniej w Stereolab, idealnie te dwa porządki łączy. Album Rooting for Love ma w sobie to, co zawsze tak fascynowało w muzyce tamtej grupy: bezczasowość, albo raczej idealne połączenie elementów archaicznych z futurystycznymi, które daje wyjątkową mieszankę piękna niepodatnego na kicz. Solowe i chórkowe melodie wokalne piętrzą się tu zresztą, podobnie jak w Stereolab z drugiej połowy lat 90., ale nie rażą – przeciwnie, w tej opowieści poświęconej w dużej mierze kształtowaniu nowego ducha planety, w tonie fascynacji naturą i utopii (lewicowość autorki nie wyparowała, wsparta jest za to pewnością wynikającą z doświadczenia i akceptacji swojego wieku), głosy sprawdzają się idealnie. Sadier jest w najlepszej formie wokalnej od lat. A wybór jako autorki tekstów Véronique Vincent z formacji Aksak Maboul – w jakimś sensie grupy siostrzanej w łączeniu popu i awangardy – dał odświeżający efekt. Imponujący powrót do przeszłości, a zarazem demonstracja tego, że sama estetyka ciągle ma przyszłość.
LAETITIA SADIER Rooting for Love, Duophonic Super 45s 2024
Komentarze
Wypada się tylko podpisać pod słowami redaktora Chacińskiego. Duch najlepszych dokonań Stereolab jest na „Rooting For Love” wszechobecny. Lekkość tej płyty w połączeniu z ambitnymi rozwiązaniami aranżacyjnymi daje w efekcie brzmienie, które zadowoli fanów Air, a i miłośnicy krautrocka nie będą rozczarowani. Obok albumu Fire! i archiwalnej płyty Can – „Live in Paris 1973”, to najlepsza propozycja ubiegłego tygodnia.
Wypada podpisać się pod słowami redaktora i przedmówcy:)