Kill Kill Kill
Zbyt długie (i złe) towarzystwo gry „Bad Company 2” sprawiło, że w kwestiach zabijania i niszczenia jestem stosunkowo na bieżąco, proponuję dziś zatem krótki słowniczek*:
Killmat – klimat na zabijanie;
Killmata – specjalna przystawka do konsoli pozwalająca na wdeptywanie w ziemię uprzednio odstrzelonych wrogów;
Killka – klika (złożona z kilku osób) zajmująca się odstrzeliwaniem przeciwników w grach sieciowych;
Killar – znany kompozytor muzyki do strzelanek;
Manekill – kształt człowieka, do którego można strzelać bez wyrzutów sumienia;
Killogram – specjalna jednogramowa kula, wyjątkowo lekka, ale za to prowadząca do wyjątkowo ciężkich obrażeń;
Killometr – 1000 m po trupach do celu;
Kill – część statku, pod którą lądują zrzucane z niego zwłoki pakowane w foliowe worki (vide „Dexter”);
Killmatyzacja – zabija powoli, szczególnie alergików;
Fakill – niezupełnie fakir, skoro się zabił (a wcześniej głośno krzyknął „fuck!”);
Tekilla – skrót zawołania: Te, zabójca, chodź się napić;
Killt – ofiara zabójstwa w Szkocji;
Killer – zabójczo dobra płyta, na przykład „Steal Your Face” amerykańskiej grupy Mi Ami, która czerpiąc z wzorców Sonic Youth i grup hardcore’owych (Fugazi) oraz rytmiki afrykańskiej chciałaby najwyraźniej (mimo tytułów w stylu „Latin Lover” albo „Dreams”) zniszczyć hałasem i wokalami przypominającymi opętańcze jęki wszystko dookoła, co zresztą sugeruje zniszczony portret Boba Marleya na okładce z przodu i zniszczony wizerunek Jerry’ego Garcii z tyłu.
MI AMI „Steal Your Face”
Thrill Jockey
8/10
Trzeba posłuchać: „Harmonics (Genius of Love)”, „Native Americans (Born In The U.S.A.)”
*Inspiracji Schroniskiem dla słów nie ukrywam
Komentarze
Dlaczego się tak tym podniecasz, drogi chłopcze? To niezłe, ale nic odkrywczego. W rytmie, harmonii i nawet wokalu ten kawałek przypomina jakieś stare nagranie Talking Heads. To, że gitatrzysta się biesi, to też nic nowego. Po co niszczyć Marleya i Greatfull Dead ? Lepiej zrobić coś swojego, oryginalnego i czekać aż ciebie zaczną niszczyć. Poza tym słucha się dobrze, ale w odpowiednich circumstances. Pozdro. Kokill – kooperujący kokilką killer.
@homomogo –> Drogi kooperancie, moim zdaniem dawno nie słyszałeś starego Talking Heads. Dla porównania załączam takie najstarsze:
http://www.youtube.com/watch?v=l5zFsy9VIdM
Domyślam się, że Talking Heads pomylił Ci się z nurtem No Wave, bo towarzysko niedaleko, a z No Wave istotnie jest coś na rzeczy (np. Theoretical Girls). A co masz na myśli, pisząc, że „gitarzysta się biesi”?
@homomogo: kill -9.
wszystko co czerpie z wzorców Sonic Youth musi być boskie. płyta do sprawdzenia.
Oczywiście, znam ten filmik. Najlepszy moment w Psychokiller, kiedy Byrne musi zaatakowac wysoką długa nutę / tak mu każe własna kompozycja/ i czuje ,że niekoniecznie mu to wyjdzie czysto. I co robi ten łebski facet? Jęczy ajajajaj / prawie czysto/, co wychodzi podwójnie dobrze jako greps i zaśpiew dla publiki. Tak to nieuchronną porażkę można przekuć w wielki sukces. „Gitarzysta się biesi”? Sorry, ale te wszystkie posthendrixowskie zagrywki typu „machine guns” jakoś mnie nie biorą. Dawniej, kiedy gitarzysta w utworze „odlatywał” rytmowo i harmonicznie inni muzycy mądrze kiwali głowami i orzekali, że „daje czadu po czarnych”, przy czym nie chodziło wcale o kolor skóry, ale półtonowe klawisze w fortepianie. I tyle.
killmakterium – sex and the city vol.II
@homomogo
Słaby troll jest słaby.
Poza tym – Greatfull Dead? Jest taka kapela?
A – jak analiza, B – jak banał. Najpiękniejsze w tym zespole i tej płycie jest to, że jakiekolwiek jej analizowanie można sobie darować. Dla kogoś kto choć trochę interesuje się muzyką ich inspiracje wydają się czytelne i oczywiste (punk, noise, No Wave, Afryka,dub). Analizę zostawmy, co bardziej ambitnym recenzentom Screenangers inni niech po prosu dadzą się porwać muzyce, bo o to chyba w tym wszystkim tu chodzi, prawda?
Szkoda że ten wpis ukazał się już po koncercie Mi Ami w Polsce, bo właśnie na żywo najlepiej widać ich siłę. Ich koncerty autentycznie angażują, oczywiście tych wszystkich, którzy dadzą się przekonać do ich twórczości, bo możesz być tylko z nimi i uwierzyć w to co robią lub odpaść już w przedbiegach gdy tylko usłyszysz paranoiczny wokal i „gitarzystę który się biesi”
Hi everybody,
What online mags do you read and would recommend? I am a avid fan of ska.
For all you ska people out there I recommend The Enough Fanzine. It is one of the first hardcore ezines on the web.
They have throusands of interviews from the most underground bands all over the world. Check them out online: Enough Fanzine. Best of it all, they are 100% non-profit and just helping the scene!
Looking forward to your recommendations.
Regards!
Hello people,
What online zines do you read and would recommend? I am a crazy fan of emo.
For all you punkrock people out there I would like to recommend The Enough Fanzine. It is one of the first punk fanzines on the internet.
They have throusands of interviews from the most independent bands all over the world. Check them out online: http://www.enoughfanzine.com
Best of it all, they are 100% non-profit …
Looking forward to your recommendations.
Regards!