Czułem się w tym roku grabarzem muzyki. Liczyłem głównie i relacjonowałem straty w ludziach, ale na Polifonii miałem zarazem wyjątkowe, rekordowe 12 miesięcy. Cieszyłem się z notowań winylu, ale i masowo kupowałem płyty na Bandcampie. Szukałem niepokoju w polskich przebojach … Czytaj dalej