Znam człowieka, który nie znosił fado. Uważał je za coś bliskiego emocjonalnej pornografii. Nawet podczas wizyty w Lizbonie, mimo że nocował w samym środku Alfamy, zwracał uwagę na to, by jego kontakty z muzyką ograniczyły się do słuchania afrykańskich imigrantów … Czytaj dalej