Odbyłem wczoraj długą rozmowę z rozgoryczonym czytelnikiem „Polityki”. Nazwijmy go Kulio – nie jak Coolio, tylko jak „kulturalny i oczytany” (albo „osłuchany”). Prawdziwe personalia do wiadomości redakcji. Niemłody, ale chyba niewiele starszy ode mnie, też spod Warszawy, wykształcenie wyższe, choć … Czytaj dalej