Jak już wiecie, mam tę małą obsesję na punkcie brzmienia i tzw. loudness war, czyli zwalniającego ostatnio wyścigu w stronę brzmienia jak najgłośniejszego. Okazało się jednak przy okazji, że mogę mieć po prostu alergię na miksy Shawna Everetta. Słyszałem ostatnio … Czytaj dalej