Dziś mieszany zestaw tematyczny. Na początek wyjątkowo klip, bo wczorajsza, a w Kalifornii jeszcze pewnie świętowana, 50. rocznica wydania płyty Pet Sounds grupy The Beach Boys, to w muzyce rockowej coś jak rocznica chrztu połączona ze świętem maryjnym. Rzecz kluczowa. … Czytaj dalej
Wpisy w kategorii: Polifonia 1000!
18.00 Brodka. Strzał z biodra
Kiedy ostatnio Brodka wydawała przełomowy album, miałem bardziej przełomowe rzeczy w odtwarzaczu. Więc jeśli się nie wypowiadałem zbyt często, to raczej dlatego, że nie miałem aż tyle miłego do powiedzenia, ile bym chciał mieć dla zapowiadającej się dobrze (ale też … Czytaj dalej
17.00 Sam Beam. Ale nie sam
W śledzeniu dzisiejszego serialu zostali ze mną już pewnie tylko najbliżsi, więc mogę się podzielić paroma uwagami osobistymi wynikającymi z całego tego doświadczenia. Po pierwsze, nie jest lekko. Musiałem wyskoczyć na konkurs do syna, lat osiem (ważna sprawa), a tu … Czytaj dalej
16.00 Jachna / Mazurkiewicz / Buhl. Kameralna muzyka totalna
Trzy nazwiska w nazwie grupy zapewne z niejednego powodu. Po pierwsze dlatego, że tak się utarło w okolicach jazzu, a choć to te dalsze (bo muzyka w brzmieniu z jazzem kojarzona, ale oparta na groove’ach spoza tej bajki), to jednak … Czytaj dalej
15.00 Library Of Babel. Strunowce
Piętnasta to jeszcze taki moment, że można poszaleć. Czasem nawet trzeba, żeby nie zwariować. Jakoś o tej porze parę dni temu kupiłem sobie więc album Library of Babel – po wysłuchaniu jednego nagrania na majowej kompilacji z „The Wire”. Nazwa … Czytaj dalej
14:00 Lonker See. Dowartościować
Można powiedzieć, że ta historia też się zaczyna w lesie, jeśli brać poważnie tytuł pierwszego nagrania: bardzo obiecującego Claimed by the Forest. Wykonawcy to jeden z najbardziej niedowartościowanych zespołów, jakie ostatnio słyszałem. Nazywają się Lonker See, pochodzą z Gdyni i … Czytaj dalej
13:00 MOST. Po prostu początek
Żarty się skończyły. Hiphopowe wytwórnie zaczynają poważnie poszerzać grono odbiorców. Sygnałem tego jest to, co robiła ostatnio Alkopoligamia z Albo inaczej, a i nowy w katalogu RAU mocno wychodzi poza hip-hop. Kompletnie mnie też zaskoczyła płyta MOST – The Beginning. … Czytaj dalej
12.00 Incarnations. Gdyby była niedziela…
Pierwszy poważniejszy kryzys to ten moment, gdy wskutek przychodzących masowo maili pracy ciągle przybywa zamiast ubywać. Rzucacie okiem za okno. Gdyby dziś była niedziela na tym, dajmy na to, Żoliborzu, toby nie trzeba było tu siedzieć. Można by było iść … Czytaj dalej
11.00 Mammoth Ulthana. Faktury
Papierów mam na biurku niemało i wprawdzie nie ma wśród nich faktur, to jednak z przestrzennymi kompozycjami mam na co dzień do czynienia. Ta biurkowa jest zresztą konstrukcją na swój sposób żywą. Przy głębszym rezonansie basu kompozycja może ulec zmianie. … Czytaj dalej
10.00 Ola Bilińska. ליבע ליד
Nic nie działa o tej porze tak ożywczo, jak coś pięknego. Choć to dla mnie niespodziewany kierunek w połączeniu z tym językiem, który łatwiej mi było połączyć ze ze sprawami przyziemnymi niż wzniosłymi. Miałem kiedyś przyszywaną babcię, a w zasadzie … Czytaj dalej