Ścieżka dźwiękowa na poniedziałek

Mało kto nabierze się w 2021 r. na hasło znakomitej płyty drum and bass, muszę więc zacząć inaczej. Zacznijmy od poniedziałku. Nie jest to dzień, gdy zostaje dużo czasu na muzykę. Ale płyta Brogana Bentleya – druga w jego dorobku; pierwszej, The Snake, możecie nie znać – wciśnie się w każde wolne miejsce, w każdą przestrzeń i szczelinę najbardziej pracowitego poniedziałku. Dla mnie Diapason Rex to największe zaskoczenie tygodnia – płyta, która energię jungle i breakbeatu łączy z duchem New Age czy ambientu. I od której trudno się oderwać. 

Ecstasy to jeszcze relatywnie klasyczne dnb, może tylko mocniej przesycone melancholią. Ale w Never Ending i The Work, a potem w Trust Yourself gęsta struktura topi tę charakterystyczną rytmikę w kolejnych warstwach syntezatorowych akordów, błyskotliwych arpeggiów i rytmicznie bramkowanych wokali. W Phantom i The Keeper pojawiają się z kolei regularne linie wokalne autora płyty. Utwór tytułowy to uduchowiona kosmiczna na głosy – coś jakby Prefuse 73 zaprosił do współpracy Nico Muhly’ego i mieli stworzyć nowy soundtrack do psychodelicznej sekwencji w 2001 – Odysei kosmicznej Kubricka.     

Można, rzecz jasna, analizować każdy utwór – w prawie każdym, z wyjątkiem może tego nieco bardziej banalnego Phantom, znajdziemy coś, przy czym można się zatrzymać. Ale cały ten precyzyjnie ułożony program płyty kalifornijskiego producenta – o którym wiem bardzo niewiele i nawet na recenzje jego nagrań trudno trafić – to także idealna ścieżka dźwiękowa, szansa na to, by poniedziałek rozkręcić do takiego tempa, że weekend będzie można zacząć od środy. 

BROGAN BENTLEY Diapason Rex, Leaving 2021, 8/10