Syntetyki erotyki

Nie mogę nie nawiązać do poniedziałkowego wpisu: Requiem for CS70 and Strings to utwór, który musiał zostać napisany. Klasyczny syntezator i smyczki w stylowym wydaniu to piękne nawiązanie do pionierskiej pracy Wendy Carlos, która oswajała ludzi z syntezatorami za sprawą muzyki Bacha. Tam mieliśmy Mooga. Rzeczy, które Sam Shepherd wyczynia z syntezatorem Buchla, to jeszcze nie pornografia, ale chyba już jakiś rodzaj erotyki. W jego gestach słychać w każdym razie miłość do maszyn. Słychać też, że wiek XX zmienił się w XXI – cała warstwa elektroniczna, w tym właśnie brzmienia Buchli, w tym wydaniu wypada atrakcyjnie, jak przystało na współczesne realizacje, a zarazem z gładkości przechodzi łatwo w chropowate analogowe ziarno. Już tylko za to warto by było posłuchać – i to głośno! – tej trzeciej płyty Floating Points, ale jest tych powodów trochę więcej.

Po pewnym jednak zawodzie, który przyniosła mi dość prosta wycieczka w stronę techno na singlu LesAlpx / Coorabell (LesAlpx jest na nowej płycie i należy tu do słabszych utworów), płyta Crush jest raczej powrotem na porzuconą ścieżkę. Inna niż Elaenia, dość entuzjastycznie opisywana przeze mnie w swoim czasie, porzuca ostatecznie rejony nujazzu i zaczyna się od wariacji na temat Steve’a Reicha w jego najbardziej romantycznym wydaniu. Jak gdyby Shepherd, przez lata zajmujący się neuronauką, chciał najpełniej wyrazić dwoistość swojej naukowo-artystycznej kariery. Znakiem rozpoznawczym tego albumu stały się dla mnie takie jak ta kompozycje łączące syntezator i smyczki. O jednej z nich pisałem na samym wstępie. Kolejną jest Sea-Watch, brzmiące trochę jak muzyka do japońskich filmów Studia Ghibli. A Birth to właściwie miniatura fortepianowa, tyle że przepisana na syntezator – o ileż bardziej przekonująca niż te sygnalizowane w poniedziałek utwory Sufjana Stevensa.

Promowane atrakcyjnym wideoklipem (jest też making of) Last Bloom – jedno z lepszych nagrań w zestawie – bardzo dobrze wypada w płytowym zestawie. Dynamiczne Environments jest z kolei lepsze od LesAlpx. A dwuczęściowe Apoptose wróży jakby korespondencję z Aphex Twinem. Podobnie z utworem Bias i z trzecim singlem Anasickmodular, w którym Shepherd wydaje się podejmować próbę odświeżenia stylistyki IDM w czasach drugiej złotej ery modularnych syntezatorów i posthumanizmu. Całość jest żywiołowa, brzmieniowo o niebo ciekawsza od pierwszych prób Shepherda i – jak to z projektami naukowców bywa – niezwykle pozytywna, jasna, zwrócona w przyszłość. A to rzadka cecha w dzisiejszych czasach, kiedy czymś powszechnym wydają się mrok, melancholia albo zwrot w rekonstrukcje historyczne. Słychać w tym delikatność, ale też pasję eksperymentowania i odkrywania, choćby i w obrębie różnych utartych konwencji. A kolejna płyta – sądząc po wysyłanych tu dwutorowo (utwory ze smyczkami i klubowy w charakterze IDM) sygnałach – znów będzie pewnie zupełnie inna.

FLOATING POINTS Crush, Ninja Tune 2019, 8/10