♬ Tsvey: Superfury animals 4/4

Chciałbym odpowiednio obrazowo ująć doświadczenie słuchania muzyki Bartka Kujawskiego i Piotra Połoza nagranej pod szyldem Tsvey. A nie jest to – jak przystało na wspólną produkcję wytwórni Mik.Musik i BDTA – rzecz prosta. Choć już zastosowanie tej kwaśnej i rytmicznej muzyki z gruzów i chaszczy wypuszczonej na żywioł spod małego palca jest tak jasne jak podtytuł wystawy zainstalowanej ostatnio w warszawskim pawilonie Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą: rave. Prawdę mówiąc, jest to nawet gotowy najświeższy eksponat na tę wystawę (piękne zdjęcia), bo po rozgrzewce – zbyt długiej jak dla mnie, ale każdy set ma swoją dramaturgię – nadchodzi Ukufa o wdzięku walca (choć drogowego, bo na 4/4) z trasy wojewódzkiej 835 na odcinku między Biłgorajem a Lublinem (aktualnie w remoncie), a po dwóch minutach przesterowanych wrzasków (przerywnik Cinquencento2005) wpadamy w niebezpieczne turbulencje utworu Oysbrekhn, który skojarzył mi się z drogą wojewódzką 836 na Piaski. Można dzięki niej ominąć część remontów na 835, choć jeśli macie słabe zawieszenie, to tego nie próbujcie, bo to zasadniczo odcinek specjalny dla 4/4. Ogólnie w tych dwóch, a może w sumie nawet trzech fragmentach album ten osiąga swój pułap, prędkość maksymalną i najwyższy udźwig. Jak więc objąć jednym zdaniem ten rodzaj doświadczenia?

Jeśli będziecie słuchać tego odpowiednio głośno – a wydaje się, że trzeba – to rzecz przywodzi skojarzenie z systemami wentylacji, klimatorów lub klimatyzatorów, o których teraz marzę, przeglądając katalogi – niczym o resorakach w dzieciństwie. Niektóre z tych urządzeń potrafią tylko wywołać wrażenie chłodu, puszczając wam powietrze w twarz, inne – te droższe – nawilżają trochę pokój delikatną, chłodną mgiełką. A te największe i najdroższe wysuszą mieszkanie i przy okazji odchudzą portfel, ale potrafią sprawić, że temperatura spadnie o dobrych kilka stopni w taki sierpniowy wieczór jak dziś, gdy piszę te słowa, w skrajnym wypadkach wywołując złudzenie, że siedzimy lub śpimy w lodówce. Skąd to skojarzenie? Tu dochodzimy do tego zapowiadanego zdania: Bo pełna opętańczych chrzęstów, gęsta jak smar i oblepiająca muzyka Tsvey najprawdopodobniej podwyższy wam temperaturę w pokoju o dodatkowe 3-4 stopnie.

TSVEY Tsvey, BDTA/Mik.Musik 2017, 7/10