Baśnie Anderzéna

Nie ma nic gorszego niż wytwórnia płytowa szeroko komentowana przed kilku laty. Zawsze przegra pod względem temperatury komentarzy i recenzji z tymi nowszymi. W tym wypadku egzotyczny fiński Fonal jest bez szans wobec Olde English Spelling Bee (Forest Swords), Not Not Fun (Sun Araw) czy nawet Paw Tracks (Prince Rama of Ayodhya). Szczególnie album Forest Swords uświadomił mi, że jeśli chodzi o udziwnioną rytmicznie psychodelię słyszałem w 2010 roku płytę o wiele bardziej różnorodną, fascynującą i trudną do sklasyfikowania. Tyle że był to album grupy Kemialliset Ystävät grającej już od kilkunastu lat, w dodatku płyta z Finlandii, co rzadko bywa zaletą, bo i bariera językowa, i dominujący anglosaski, a właściwie już amerykański świat sceny niezależnej na blogach, no i wreszcie jeszcze to okrutne przemijanie mód.

Jeśli chodzi o Fonal, rok był w ogóle nie najgorszy, znakomity album wydała Islaja, ale to „Ullakkopalo” jest płytą, która nie nuży po wielokrotnym słuchaniu, doskonale wprost składa się w jedną dźwiękową historię (opowiedzianą – jak zwykle u KY – hałaśliwie, ale zarazem z dyscypliną, bez dłużyzn), a przy tym jeszcze przynosi wiele elementów dominujących w tym sezonie u młodszych wykonawców: kreowanie tajemniczej otoczki w postaci jakichś alternatywnych wersji przeszłości, momentami lekko niezgrabna kolażowa estetyka, nieostrości i przepalone kolory w oprawie graficznej, a wreszcie meandrujące kompozycje z mnóstwem perkusjonaliów i echami wokalnymi w tle, łączące śmiało progresywno-rockowe motywy (trochę jak u zmarłego w zeszłym roku Bo Hanssona – co ciekawe w wypadku Forest Sword miałem momentami podobne skojarzenia, tyle że tam wszystko było mocniej podlane dubem), dziwne efekty i siermiężne barwy tanich syntezatorów. Zresztą Jan Anderzén – lider KY – zaznaczył też swoją obecność na modnej scenie syntezatorowej jako Tomutonttu, wydając łączoną płytę z Oneohtrix Point Never. Gościnnie na „”Ullakkopalo” pojawia się Neil Campbell z Vibracathedral Orchestra i jeśli powyższy opis nie skłonił kogoś do zainteresowania się tą bardzo niedocenioną w rocznych podsumowaniach płytą, to może koneksje z anglosaskimi kolegami?

KEMIALLISET YSTAVAT „Ullakkopalo”
Fonal 2010
8/10
Trzeba posłuchać:
„Kivikasan rauhassa”, „Maksaruohoja”, „Palava puolukka”.

Kemialliset Ystävät: Kivikasan rauhassa by Fonal Records

I jeszcze w wersji wideo:

Kemialliset Ystävät: Ullakkopalo CD cover art from Fonal Footage on Vimeo.