Rozbieg byka, strzał królika

Tak dobrze znanym sferom politycznym językiem trampkarzy dałoby się opisać klip reklamujący 10-lecie polskiej obecności w Unii Europejskiej. Bo skoro premier śpiewa „Hey Jude”, to coś się szykuje. Słyszeliście, żeby ostatnio premier cokolwiek śpiewał przed kamerą? Chodziły więc już od rana plotki o reaktywacji Beatlesów – choćby połowicznej – i koncercie tej reaktywowanej połówki na Narodowym, tymczasem po konferencji zwoływanej w ostatniej chwili (tu sobie proszę zwizualizować żółty pasek) okazało się, że chodzi o minutowy klip ilustrujący naszą radość z faktu, że jesteśmy w Unii. Gotowy klip wygląda w dodatku skromnie:

Zawiera (w przybliżeniu):
1. Archiwalne zdjęcia z lat 90. – 32%
2. Futbol i inne sporty – 18%
3. Nowe budynki, drogi i mosty – 17%
4. Fajerwerki – 10%
5. Dawni prezenterzy telewizyjni – 8%
6. Artyści muzyczni importowani (McCartney) – 5%
7. Przyroda krajowa – 5%
8. Reszta, na którą składa się głównie wymachiwanie flagami Polski i Unii Europejskiej oraz znaczek Funduszy Europejskich (ten ostatni w sumie naprowadza na sens całej tej zabawy).

I teraz – gdybym należał do jakiejś organizacji muzyków – zwróciłbym pewnie uwagę na to, że brak artystów krajowych, których istnienie też warto by było odnotować, zważywszy na znaczący udział punktów 2 i 4. Ale od razu zacząłem się zastanawiać, co powiedzą organizacje górnicze i hutnicze. A po nich nauczyciele, dentyści, rolnicy i inni zaniedbani w klipie Polacy, którzy razem z prezenterami TVP wchodzili do Unii, niekoniecznie od razu do wtóru piosenek Beatlesów i nie tylko po to, by grać w piłkę na nowych, większych stadionach. Ogólnie – krajowy wkład w kulturę twórcy kampanii porzucili na etapie premiera Tuska intonującego „Hey Jude”.

Na szczęście zauważyłem, że użytkownik Fundusze Europejskie opublikował w ciągu ostatnich 4 lat na YT aż 727 innych filmów, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Ja poszedłem tym tropem i znalazłem prawie dwudziestominutowy reportaż z wizyty Dody w rodzinnym Ciechanowie, podczas której artystka pozuje do zdjęć z miejscowym klubem sportowym („Rozbudowana muskulatura zawodników to piękne tło dla delikatnej i szczupłej sylwetki wokalistki” – komentuje lektor) i odnajduje pianino, na którym uczyła się grać. Są więc i muzycy. A kadry przynajmniej jak z dokumentu o McCartneyu:

Próbując dobrać muzykę do tego zestawu wahałem się pomiędzy kompilacją „May Death Never Stop You” grupy My Chemical Romance a hołdem dla Ronniego Jamesa Dio „This Is Your Life”. Ale biorąc pod uwagę, że i tak przez najbliższych parę dni prasa będzie złośliwie wyliczać, ile klip z McCartneyem kosztował, czy nie okazał się aby zbyt polityczny, czy nie faworyzował któregoś z miast, nie był zbytnio populistyczny, nie odnosił się zbyt mocno do sprawy żydowskiej itd., dałem za wygraną. Instytucje zbierające informacje na temat poczynań rządu, które zajrzą w to miejsce, proszę jednak o informację, czy jest jakiś sposób, żeby go sobie odpisać od podatku.