Kto piorunom ostrzy groty?

Na pewno nie ja. Prędzej Nosowska. O jej nowej płycie „8” pisałem już przed tygodniem w papierowej „Polityce”, a teraz tekst recenzji jest dostępny w sieci – na naszej stronie. Oczywiście, mógłbym mnożyć komplementy pod adresem albumu i jego autorki. Ale kompletnie zakopałem się dziś najpierw w historii grunge’u, a potem w nowościach z firmy Monotype, o których piszę (czy raczej zbieram się do napisania) już od paru tygodni. W „Polityce” było dotąd tylko o jednej z nich. Więc krótko.

Z nową Nosowską, a raczej nowym duetem Nosowska-Macuk lub też triem Nosowska-Macuk-Bors (żeby tego nie pociągnąć dalej, bo przecież cały zespół znów jest podobny – i Macio Moretti jako twórca oprawy graficznej!), jest tak, że aż sam nie wierzę. Mogę tylko podtrzymać to, co już wcześniej napisałem – to znów jej najlepszy album. Po „UniSexBlues”, który był poprzednim najlepszym. Nie uwzględniając „Osieckiej”, która najlepsza nie była, za to nieźle pokazywała, z kim autorkę „Puk Puk” można w tej chwili stawiać na tej samej półce, jeśli chodzi o ciężar gatunkowy piosenkowej poezji. „Ósemka” jest właściwie płytą, o której Osiecka nawet by nie mogła pomarzyć – proszę mi wybaczyć herezję – bo tego rodzaju muzyki się w Polsce nie pisało za jej życia, a większość tekstów, które tworzyła, powstawała (mimo wszystko) z myślą o (pojedynczych!) utworach adresowanych do tak zwanej masowej publiczności. Piosenkach na festiwale, do telewizji. Nosowska nie ogląda się w tej chwili na nikogo. Kupcie jej płytę, posłuchajcie i nie przeszkadzajcie jakimś absurdalnym kultem ulicznym, to może zrewanżuje się jeszcze kolejnymi tak dobrymi. Bo to, mam wrażenie, jakiś kruchy fenomen. Równowaga artystyczna w tekstach, które przedstawiają raczej rozedrgane emocje. Chociaż na pewno bardziej niż dotąd zachwycają się światem (patrz tytuł niniejszej notki, cytat z jednego nich), opisują naturę tak, jak dawno nikt.

„8” wychodzi dziś. To oczywiście nie jest ósma płyta, ale – jak mówiła autorka w wywiadzie, który przeprowadziliśmy z nią wspólnie z Jackiem Hawrylukiem – ósemka podobała jej się dużo bardziej niż szóstka. W skali ocen tego bloga nowa Nosowska jest z kolei bardziej dziewiątką niż ósemką. Jeśli dobrze liczę, to już druga polska dziewiątka w tym roku. Lepiej niż przez cały poprzedni.

NOSOWSKA „8”
Supersam 2011
9/10
Trzeba posłuchać:
Po całości – to świetnie ułożony album. Pierwszy klip podobno w produkcji, więc podklejam jakiś nielegal z YT – nie singlowy utwór „Nomada” z odniesieniami do Radiohead i Buriala, nie intro płyty z pięknymi syntezatorami a la „Low” Bowiego, ani reichowskie „O lesie”, bo są jeszcze lepsze fragmenty. Proponuję te pioruny w takim razie.